Kolaż archiwalnych fotografii. Pomiędzy budynkami: białostockiego Ratusza, elektrowni i Hotelu Ritz napis: Spacery
HELENA BOHLE-SZACKA
“Helena jest mostem, na którym spotykają się rzeczy, które nigdzie indziej nie mogłyby się spotkać.”
Tak opisał Helenę Bohle polski malarz Henryk Waniek. Urodzona w 1928 roku w Białymstoku w niemiecko-żydowsko-polskiej rodzinie Bohle-Szacka była artystką, projektantką mody, kuratorką, społeczniczką, więźniarką obozów koncentracyjnych, ikoną emigracji Berlina Zachodniego.
ul. Bukowa 4
Pradziadkowie Heleny, August Bokge i Joanna z domu Rohrih mieszkali w Białymstoku od połowy lat 50-tych XIX wieku. August jako mieszkaniec Fabryki Antoniuk był odnotowany już w 1852 roku, miał wtedy 23 lata. Rodzice Augusta byli zniemczonymi flamandczykami wyznania rzymskokatolickiego. Dopiero jego dzieci, w tym babka Heleny przyjęły wyznanie ewangelickie. Migracja rodziny Bokge była najpewniej związana z poszukiwaniem pracy w dynamicznie rozwijającym się przemyśle tekstylnym. August zatrudnił się w fabryce Hermana Commichau, która była usytuowana na terenie młyna państwowego Antoniuk.
Szybko stał się szefem zakładu a samo przedsiębiorstwo w niedługim czasie stało się gigantem białostockiego przemysłu włókienniczego. Wytwarzano w nim głównie kołdry, jedwab, aksamit i plis. 
August Bokge pracował jako dyrektor fabryki przez trzy dekady. Długotrwale piastowane stanowisko w największej białostockiej fabryce było głównym źródłem prosperity rodziny.  Inwestycje pradziadka Heleny skoncentrowały się na nieruchomościach przy ul. Pocztowej, obecnie Jurowieckiej.
czytaj więcej
ul. Pocztowa (dzisiaj ul. Jurowiecka)
W 1896 roku dziadkowie Heleny, Reinhold Bohle i Klara Helena z domu Bokge przeprowadzają się z grodzieńszczyzny do Białegostoku i zamieszkują w domu odziedziczonym przez Klarę. Na początku XX wieku stają się jedynymi właścicielami majątku zgromadzonego przez Augusta Bokge. W 1910 roku jego wartość została wyceniona na 24 500 rubli, co umiejscawiało ją wśród najdroższych działek na ul. Pocztowej. Reinhold Bohle szybko piął się po szczeblach kariery.
W 1900 roku otrzymał mandat radnego a dwa lata później został pierwszym członkiem Zarządu Miejskiego, co było równorzędne z byciem zastępcą prezydenta miasta. Z tego okresu pochodzi zdjęcie zrobione w zakładzie fotograficznym Sołowiejczyka. Reinhold zmarł w 1907 roku na zawał serca, w wieku zaledwie 49 lat. Aleksander Bohle, ojciec Heleny, miał wtedy 8 lat. Po śmierci męża Klara Helena została głową rodziny i przejęła wszystkie interesy męża.
Ul. Wasilkowska
Cmentarz ewangelicki, na którym została pochowana Klara Helena Bohle (babka Heleny). Zmarła 6 grudnia 1927 roku na tyfus brzuszny, niedługo po uporządkowaniu spraw majątkowych.  Aleksander Piotr (ojciec Heleny) i jego brat Teodor Jan Otton otrzymali dwie połowy kamienicy przy ul. Jurowieckiej 17.
Okolice obecnej Jurowieckiej
Dom rodzinny Heleny Bohle Szackiej (Jurowiecka 46 od strony Białki dom i 26 łaźnia). W domu mieli telefon, co wówczas było rzadkością. W książce telefonicznej z 1938 roku widnieje wpis: 20 50, Bole Aleksander, ul. Jurowiecka 46.
Helena przyszła na świat w 1928 roku. Na terenie działki oprócz drewnianego domu był stary sad i zarośnięte oczko wodne. Helena lubiła się tam chować z książką i kromka chleba. Jej dzieciństwo było szczęśliwe.
Tak wspominała je po latach w wywiadzie przeprowadzonym przez Ewę Czerwiakowską w 2005 roku:
“Moje dzieciństwo (...) cóż, właściwie było dobre.
Miałam kochających rodziców, starszą siostrę.
Sama byłam bardzo nieśmiała.
Moje najlepsze chwile były w tym sadzie, w tym starym domu, w którym kiedyś mieszkała rodzina mojego ojca, a później cała rodzina.
Tam było poddasze. [...]
To była prawdziwa skarbnica!
Były tam stare listy, pamiątki, srebrne wisiorki, książki, ogromna ilość książek.
To tam pierwszy raz zetknęłam się z książkami o sztuce. [...]
Wszystko to było dla mnie bardzo ekscytujące.
A listy, listy, które nie zawsze były przeznaczone dla dziecka, prawda?
Listy miłosne, bardzo piękne listy.
[...]Najważniejsza była Franciszka. Dzisiaj już takich nie ma. To była wiejska dziewczyna, która, mając lat 17, przyszła do mojej babci i przez całe życie pozostała w rodzinie Bohlów. Wydawała mi się stara, chociaż pewnie stara jeszcze nie była. Miała trochę haczykowaty nos, siwe włosy. Spała w kuchni, w skrzyni, którą się nazywało Schlafbank. Na dzień się ją zamykało, a w środku był materac i pościel. Franciszka siadała na tej skrzyni, ja sadowiłam się obok niej na stołeczku z ogromnym kotem Maćkiem, i opowiadała mi historie rodzinne, które może nie zawsze były stosowne dla uszu dziecka, ale mnie szalenie fascynowały. Bardzo ją kochałam Tak, takie było moje dzieciństwo do wybuchu wojny.”

Matka Heleny Maria Fania Tobolska pochodziła z rodziny żydowskiej. Dom nie był ani żydowski ani ewangelicki. Helena była przypisana, jak jej ojciec, do parafii ewangelickiej. Helena sama o sobie mówiła: “Jestem takim zabawnym mieszańcem. Ojciec pochodził z niemieckiej rodziny, babcia z flamandzkiej, mama z żydowskiej. Było tylko trochę zabawnych elementów przejętych z ewangelickiej zwyczajowości, nieznanej w polskich domach. Na przykład na Wielkanoc tatuś chował jajeczka w gniazdkach w ogrodzie i my musiałyśmy ich szukać. A jak były żydowskie święta, to tatuś mówił: „Słuchaj, Maryla, żydowskie święta, masz zrobić kluski macowe!” To był chyba jedyny akcent żydowski. Nie zostałam wychowana religijnie. Formalnie byłam ewangeliczką, bo musiałam przyjąć religię ojca, ale ponieważ wychowywałam się w Polsce, w dorosłym życiu przejęłam zwyczaje polskiego katolicyzmu, jak wigilia i inne święta. To wszystko tworzy atmosferę, jest jak zapach powietrza, którym człowiek przesiąka. Na swój sposób jestem zresztą wierząca, chociaż nie przynależę do żadnego Kościoła.”
czytaj więcej
ul. Nadrzeczna 1 (okolice Pałacu Branickich)
Lodowisko lata 30 te XX wieku (zdjęcie Heleny z siostrą Irką i innymi dziećmi na łyżwach)
ul. Mickiewicza 1 (obecny wydział prawa UWB)
Państwowe Liceum i Gimnazjum im. Anny Jabłonowskiej w Białymstoku do tej szkoły uczęszczała Irena, przyrodnia siostra Helenki z pierwszego małżeństwa matki. Maria Fania Tobolska przyjechała do Białegostoku ze swoim świeżo poślubionym mężem, białostoczaninem Józefem Aronsonem. Z Aleksandrem Bohle poznała się tuż przed narodzinami Ireny w 1924 roku. Adoptowana przez Aleksandra Irka miała podwójne nazwisko Aronson-Bole. “Rodzice nie chcieli, żebym wiedziała, że Irena nie jest moją rodzoną siostrą. Ale moja stara Franciszka mi to opowiedziała. I ja nigdy nie zdradziłam, że wiem. Jak już byłyśmy starsze, to pewno Irka wiedziała, że ja wiem, ale nigdy nie było to tematem. Bardzo ją kochałam, ale bardzo żeśmy się kłóciły.” 
Teren Getta w Białymstoku
Matka Fanny i siostra Irena. Po wejściu do Białegostoku Niemców w 1941 roku. W nazistowskiej terminologii Helena stała się mieszkańcem pierwszego stopnia, była pół- żydówką, która została ochrzczona w obrządku ewangelickim. Ten status dawał jej czasową ochronę. W teorii małżeństwo mieszane z Niemcem dawało też pewną ochronę jej matce. 
Białostockie getto zostało utworzone 26 lipca 1941 roku. Na jego terenie znalazł się dom przy ul. Jurowieckiej. Matka z Ireną zostały w getcie, natomiast Helena z ojcem wyprowadzili się do nowego mieszkania. Początkowo ojciec załatwił żonie i adoptowanej córce fikcyjne zajęcie i mogły w ciągu dnia przychodzić do nowego mieszkania a na noc wracały do getta. 3 sierpnia 1941 roku weszło w życie rozporządzenie o zakazie wychodzenia z getta, czyli w praktyce o jego całkowitym zamknięciu. Od tego czasu Maria Bole i Irena Aronson-Bole ukrywały się poza terenem getta. Początkowo Aleksander Bohle załatwił im schronienie na wsi. Następne kryjówki były już na terenie Białegostoku.
Siostra Heleny o semickiej urodzie zginęła rozstrzelana przez Gestapo. Dokładnej daty ani okoliczności nie znamy. Było to prawdopodobnie w 1941 albo 42 roku. 
Po tym wydarzeniu Aleksander stwierdził, że jak mają umierać to wszyscy razem i przygotował żonie specjalną skrytkę za szafą w nowym mieszkaniu, w której ukrywała się do końca wojny.
czytaj więcej
ul. kopernika 21
Areszt śledczy, w latach 1941 – 1944 podczas okupacji hitlerowskiej więzienie podlegało niemieckiej policji bezpieczeństwa. Przetrzymywano w nim podejrzanych o wrogą działalność wobec Rzeszy. Do kwietnia 1944 roku Helena całkiem oficjalnie mieszkała ze swoim ojcem wykorzystującym niemieckie papiery do współpracy z polskim podziemiem i pomocy ukrywającym się Żydom. Do końca nie było wiadomo jaki był powód aresztowania Heleny. Może chodziło o kolejny etap eliminowania “mieszańców”. Z więzienia przekazywała do ojca grypsy, po miesiącu została wywieziona do obozu w Ravensbruck i tak zakończyła się jej białostocka historia.
dworzec pkp
„Odnalazłam odpowiedni pociąg, (…) w końcu dojechałam do Białegostoku. Poszłam do domu, w którym ostatnio mieszkaliśmy. Same ruiny. (…) Tymczasem stałam przed ruiną naszego domu i nie wiedziałam, co dalej. Mama później zamartwiała się, że nie zostawili dla mnie jakiejś kartki z wiadomością. Wielu ludzi tak robiło. Postanowiłam pójść do koleżanki, która mieszkała z matką. Dom stał nienaruszony, zadzwoniłam. Zaraz zbiegli otworzyć bramę, wołając: „Nic się nie martw, rodzice żyją, są w Łodzi!” Nakarmili mnie, potem odwiedziłam inną koleżankę, gdzie mnie też nakarmili. Stamtąd odebrał mnie stryjek i znowu dostałam posiłek. Wszystko już odbywało się pod znakiem jedzenia. Stryjek wysłał depeszę do rodziców.”
Po wojnie jej rodzice mieszkali w Łodzi i Helena do nich dołączyła. Ukończyła Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Łodzi. W latach 50. współpracowała z „Dziennikiem Łódzkim” i miesięcznikami „Moda”, „Modne krawiectwo” i „Uroda”, zajmując się głównie grafikę żurnalową. W 1957 została kierowniczką artystyczną Domu Mody Telimena.
W latach 60. pracowała w Warszawie w Domu Mody Moda Polska, następnie jako kierowniczka artystyczna Domu Mody Leda. W 1968 po antysemickiej nagonce, będącej następstwem wydarzeń marcowych, wyemigrowała wraz z trzecim mężem Wiktorem Szackim do Berlina Zachodniego. W Niemczech pracowała jako projektantka mody i wykładowczyni w berlińskiej Lette-Schule, prowadziła galerię przy berlińskim KIKu. Jej grafiki pokazywane były na ponad 40 wystawach, m.in. w Berlinie, Warszawie, Paryżu, Pradze, Kopenhadze, Wiedniu i Londynie.
Białystok odwiedziła w latach 90tych biorąc udział w Międzynarodowym Plenerze Malarskim w Białowieży w 1991 roku, który był organizowany przez białostocki oddział ZPAP.
 

Fotografie ze zbiorów Galerii im. Sleńdzińskich
Logo Galerii im. SleńdzińskichLogo Miasta Białegostoku
DEKLARACJA DOSTĘPNOŚCI
POLITYKA PRYWATNOŚCI
Materiały zamieszczone na stronie dostępne na licencji: CC BY SA
Logo projektu w kształcie niezapominajki
Skip to content